Jak wielu moich znajomych wie, choruje na łuszczycę. Nie jest to aż tak strasznie uciążliwe, a jednak brzydko wygląda i czasem swędzi. Jednak nie jest to zakaźne, więc nie ma czego się bać.
Dlaczego jednak poruszam temat na blogu o czasie spędzonym poza godzinami pracy, gdzie czasem opublikuję jakiś ciekawy start w różnych zawodach, czy z ciekawych miejsc, z fantastycznymi ludźmi? Ponieważ jest to dla mnie dodatkowa motywacja.
Do tej pory stosowałem tylko maści i płyny na ciało. Niedawno dowiedziałem się, że powinienem stracić jeszcze trochę masy, schudnąć. Pewnych rzeczy nie powinienem jeść.
Ostatnio podczas ważenia, waga pokazała mi 93,5 kg. Wzrostu mam 182 cm. Moim celem jest 78 kg. Ponieważ udało mi się zrzucić 10 kg (2 kg odzyskałem), więc wiem, że jest to możliwe.
Co jakiś czas pewnie będę publikował postępy i ćwiczenia, więc zostało mi tylko życzyć powodzenia.
sobota, 22 października 2016
czwartek, 13 października 2016
Srebrna Góra
Od jakiegoś czasu nie opublikowałem tutaj. Choć nie będę pisał często, to jednak z publikowania nie zrezygnuję. Dlatego dziś opiszę coś, niezbyt dokładnie, co miało miejsce jeszcze podczas wakacji. Kiedy? To nie istotne.
Konkretnie chciałbym się skupić na kilku aspektach z mojego dwudniowego wyjazdu na forty do Srebrnej Górze. Bylem tam rodzicami i znajomymi. Nocleg mielismy na forcie bocznym Wysoka Skała (dawny Fort Harcerz) pod namiotami.
Pierwszą rzeczą na którą chciałem zwrócić uwagę to Fort Chochoł. Wielki fort przy jednej z tras MTB. Można tu wejść do kazamatów, w których jest ciemno. Fajne to działa na wyobraźnię. Szczególnie jak oglądałem łukowe sklepienie korytarza wętylacyjnego, którego nie trzymała żadna zaprawa. Jeśli chciałbyś dotrzeć do tego fortu, to na przełęczy między fortami kieruj się na Don Jona, a następnie odbij drogą w lewo.
Druga rzecz warta opisania tutaj to tyrolka. Jeździłem na niej już kilka razy i zawsze dobrze się bawiłem. Mierzy ona obecnie około 600 metrów i dodatkową atrakcją jest przepinanie się między linami na platformach umieszczonych wysoko na drzewach. Zjazd zaczyna się nad fosą Don Jona i kończy się na tzw. Dużym Wietnamie. Właściciele tej atrakcji chcą ją powiększyć (od fortu Don Jon do willi Hubertus) do największej tego typu atrakcji a Polsce. Niedługo zamieszczę tutaj filmiki z Tyrolki.
Na tych dwóch rzeczach zakończę. Na koniec chciałem podziękować za pierwszy tysiąc wyświetleń
Konkretnie chciałbym się skupić na kilku aspektach z mojego dwudniowego wyjazdu na forty do Srebrnej Górze. Bylem tam rodzicami i znajomymi. Nocleg mielismy na forcie bocznym Wysoka Skała (dawny Fort Harcerz) pod namiotami.
Pierwszą rzeczą na którą chciałem zwrócić uwagę to Fort Chochoł. Wielki fort przy jednej z tras MTB. Można tu wejść do kazamatów, w których jest ciemno. Fajne to działa na wyobraźnię. Szczególnie jak oglądałem łukowe sklepienie korytarza wętylacyjnego, którego nie trzymała żadna zaprawa. Jeśli chciałbyś dotrzeć do tego fortu, to na przełęczy między fortami kieruj się na Don Jona, a następnie odbij drogą w lewo.
Druga rzecz warta opisania tutaj to tyrolka. Jeździłem na niej już kilka razy i zawsze dobrze się bawiłem. Mierzy ona obecnie około 600 metrów i dodatkową atrakcją jest przepinanie się między linami na platformach umieszczonych wysoko na drzewach. Zjazd zaczyna się nad fosą Don Jona i kończy się na tzw. Dużym Wietnamie. Właściciele tej atrakcji chcą ją powiększyć (od fortu Don Jon do willi Hubertus) do największej tego typu atrakcji a Polsce. Niedługo zamieszczę tutaj filmiki z Tyrolki.
Na tych dwóch rzeczach zakończę. Na koniec chciałem podziękować za pierwszy tysiąc wyświetleń
Subskrybuj:
Posty (Atom)