środa, 27 czerwca 2018

Wielka Sowa po raz kolejny

Są takie szczyty górskie do których wraca się wielokrotnie przy rożnych okazjach. Można je zdobyć wbiegając, wjeżdżając rowerem, czy wchodząc. Szuka się także różnych okazji. I tutaj okazja była msza święta prowadzone przez jednego z wikarych parafii z której pochodzę w Świdnicy.


Pogoda nie rozpieszczała. Już w piątek przyszło ochłodzenie, padały przelotne deszcze. Nie odstraszyło to nas i tradycyjnie dojechaliśmy do przełęczy Sokolej. Widoki na każdą stronę były niesamowite, odsłaniając nam różne pasma Sudetów zarówno po polskiej, jak i po czeskiej stronie.


Po krótkiej wspinaczce dotarliśmy do Orła, gdzie zatrzymaliśmy się na kawie. Tą kawę mogę zdecydowanie polecić każdemu, kto tamtędy przechodzi. Po krótkim odpoczynku dojechał ksiądz i skierowaliśmy się ku szczytowi.


Na górę dotarliśmy po chwili spaceru. Tutaj muszę wprost powiedzieć, że szczyt jest coraz lepiej zagospodarowany. Pojawił się pomnik często występującego w Górach Sowich muflona, a także powstają tutaj budki z garmażerką. Po chwili odpoczynku ksiądz odprawił mszę.


Po mszy powyżej stoku zrobiliśmy ognisko, przy którym się trochę integrowaliśmy. warto tu wspomnieć o psie, który siedział jak na psa w nietypowej pozie.


W drodze powrotnej zahaczyliśmy o schronisko Sowa. Było to swego rodzaju pożegnanie z tym schroniskiem, ponieważ PTTK wypowiedziało dzierżawę obecnym gospodarzom do końca czerwca. Co tu dalej będzie, ciężko powiedzieć.


Ze Schroniska dotarliśmy z powrotem na Przełęcz Sokolą, a stamtąd samochodem do domu.


Zdecydowanie uważam, ze warto chodzić po górach nawet któryś raz z kolei. Wielką Sowę zdobyłem już niezliczoną ilość razy i jest to najczęściej zdobywany przeze mnie szczyt. Co do mszy na szczycie, jest ona odprawiana w Niedziele od początku czerwca do końca września o godzinie 15:00.


Napisz mi co o tym myślisz. Jeśli chcesz być na bieżąco, to zapisz się na subskrypcję, oraz polub moją stronę na facbooku. link do strony znajdziesz tutaj. Pokaż też, że strona podoba Ci się zapisując się do grona obserwatorów. A już za tydzień kolejny wpis na blogu na który już dzisiaj serdecznie zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz