niedziela, 3 lipca 2016

Olbrzym zdobyty- Półmaraton szlakiem Riese

Jak już przedwczoraj pisałem, wczoraj moim celem było przebiegnięcie Półmaratonu Szlakiem Riese. Był to bieg górski, który oficjalnie mierzył 21,5 km, a z moich pomiarów (za pomocą Endomondo) wyszło 23,88 km. Nie można jednak stwierdzić który pomiar był dokładny, ponieważ bieg był 100% amatorski, szykowany na zasadach koleżeńskich bez certyfikowanych pomiarów czasu. Bieg miał służyć rekreacji, zabawie i spróbowaniu siebie.

W sobotę rano spakowałem się i samochodem wyruszyłem do Głuszycy. Po dojechaniu na miejsce poszedłem dopełnić formalności poprzez rejestrację i odebranie numeru startowego (numer 43). W tym czasie odbywał się wykład o obiektach Riese, na który jednak nie poszedłem. Następnie udałem się na spacer po najbliższej okolicy. W międzyczasie dojechali moi rodzice z siostrą i bratankami, by mi kibicować.

Niedługo przed startem zabrałem się za rozgrzewkę. Bieg wystartował równo o 12, a osobą, która obwieściła start był Dariusz Michalczewski. Wybiegliśmy z Ogrodu Jordanowskiego i ruszyliśmy do lasu w kierunku stawów.

Droga przez pierwsze 5 kilometrów pięła się prawie cały czas pod górę. Było to dość męczące, ale jednak dawałem radę. Jedynym co mnie zirytowało na tym odcinku, to ciężarówka na siłę wyprzedzająca biegaczy. Nie było to ani zabawne, ani bezpieczne. Między startem, a Osówką było dość dużo obiektów zostawionych przez Niemców po wojnie. Było to choćby wejście do Sztolni Soboń, bunkier z jeżem, zerwany nasyp kolejowy, czy bunkier Casino.

Przy bunkrze Casino biegacze byli kierowani do tunelu i wybiegali przy spuście cementu do Osówki. Następnie zbiegiem ostro w dół kierowaliśmy się do wejść do tych sztolni. Tu niestety zaczęło mi się buntować kolano. Nie doskwierało mi jeszcze aż tak bardzo, ale zaczynałem je już czuć. Był to dziewiąty kilometr drogi.

Następnie przy wejściu do Osówki znajdował się pierwszy punkt nawadniania. Tu po szybkim skorzystaniu z wody i izotoniku ruszyłem dalej. Po chwili był bardzo ostry podbieg, który musiałem pokonać idąc, ponieważ niemożliwym dla mnie było już pokonanie go biegiem. Tak przeszedłem obok kolejnego obiektu Riese (siłownia) i wróciłem pod Casino. Stąd już dalej czarnym szlakiem kierowaliśmy się do Włodarza. Było to kolejne kilka kilometrów drogi lasami. po drodze przebiegaliśmy obok wsi Grządki.

W pewnym momencie mijałem wracających biegaczy. Należało dobiec do Włodarza, a potem wrócić kawałek do niebieskiego szlaku i ruszyć znów pod górę, tym razem w okolice szczytu Włodarz. Zanim jednak tam dobiegłem, dotarłem do Włodarza, gdzie znajdował się drugi punkt nawadniania. Uzupełniłem sobie na nim izotonik i ruszyłem dalej.

Pod górę zostało mi już tylko iść. Kolano nie dało mi już biegać. Tak maszerując dotarłem na do najwyższego punktu biegu, skąd trzeba było już się kierować do mety. W pewnym momencie dotarłem do szlaku którym na początku podbiegałem do góry. Tak doszedłem do stawów i postanowiłem mimo bólu zakończyć biegiem. Przy ostatnim stawie spotkałem swoich kibiców w postaci rodziców, siostry, bratanków, oraz moich przyjaciół: Michała, Ani i Pauliny, którzy przyjechali na rowerach ze Świdnicy by mnie wspierać.

Wziąłem mojego młodszego bratanka i ruszyłem z nim do mety. Tam usłyszałem, że biegnie ojciec z synem (hahaha). Odebrałem medal i wodę, i ruszyłem na posiłek regeneracyjny.

Jak na amatorski bieg, organizacja nie była zła. Tam gdzie można było się zgubić, byli wolontariusze. Trasa była oznaczona, a drogi na które nie powinniśmy wbiegać były zagrodzone taśmą. Cały bieg, jak to bieg górski był bardzo trudny, wymagający bardzo dobrego przygotowania. Jeszcze dzisiaj pisząc o tym wszystkim czuję kolana, które powoli odpuszczają. Ogółem gdybym miał znów pobiec, to bym pobiegł jeszcze raz.


EDIT1: Dzięki uprzejmości Ani udostępniam krótki film z końcówki biegu. Dziękuję Ania


2 komentarze:

  1. It might be awesome that we have actually exhibited hence exciting guide.I'm happy which we discovered ones web site. I am just anticipating read another, fascinating article.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank U for Ur opinion. I invite U to read New article for all Wensday.

      Usuń