Tyle piszę o bieganiu i jeżdżeniu na rowerze, ale jakoś nie przewinęło mi się o innych sportach. To nie jest tak, że tylko robię te dwie rzeczy i jestem członkiem SWD. Z kolegami, przyjaciółmi, a czasem z nieznajomymi zajmuję się także innymi dyscyplinami. Rzecz jasna gram zupełnie amatorsko i czasem brakuje mi techniki, a czasem zgrania. Dlatego dzisiaj będzie o siatkówce.
Rzadko gram typową klasyczną siatkówkę, jaką można zobaczyć w telewizji. Raczej zajmuję się grą typowo amatorską, często wygłupiając się na boisku (np. serwując odwróconym tyłem do boiska), nie zważając na precyzję przepisów (zdarza mi się zahaczyć siatkę). Powiedziałbym, że gram na poziomie średnio- amatorskim.
Obecnie jak jest ciepło i z kimś się umówię, to gram na stadionie, gdzie można wypożyczyć siatkę na jakikolwiek dokument. Boiska są piaszczyste, co sprzyja wszelkim padom.
Co do poziomu gry, to jest bardzo różny. Jedni grają lepiej, inni gorzej. Jednak nie o wygraną, czy technikę tu chodzi, ale o to, by spotkać się z przyjaciółmi, może kogoś nowego poznać i się poruszać.
Generalnie jest to dobra opcja na spotkanie towarzyskie. Sporty zespołowe dobrze zbliżają do siebie ludzi. Można się przy tym dobrze pobawić w zdrowej atmosferze.
Dlaczego o tym piszę? Może po części poprzez tematykę bloga. Ale piszę to przede wszystkim dlatego, że niemal każdy może grać w siatkówkę. Nie trzeba być w tym alfą i omegą. Warto to potraktować jako zabawę. Ponadto nie da się nauczyć gry w siatkówkę nie grając w nią. Więc jeśli rezygnujesz z tego, bo uważasz, ze nie potrafisz, to się tego nie nauczysz. Nawet jeśli nie lubisz tej dyscypliny sportu, to może to być i tak dla ciebie dobrą zabawą.
Tak na koniec, jeśli ktoś chciałby zagrać ze mną, to można mnie śmiało zapraszać. O ile będę mógł zagrać, to chętnie z zaproszenia skorzystam.
[PR]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz